Do dramatycznego zdarzenia doszło kilka minut przed godz. 20:00. Póki co nie wiadomo, co dokładnie stało się tamtego wieczoru. Z informacji, jakie podają służby wynika, że kierujący pojazdem marki kia z niewyjaśnionych przyczyn uderzył w bariery energochłonne, w wyniku czego pojazd zapalił się, a śmierć poniosły trzy osoby podróżujące nim.
Komentarze pojawiające się w sieci są przerażające. Czytamy, że „rodzina spłonęła żywcem… krzyczeli, wołali o pomoc”. Z relacji świadków wynika, że kilka osób próbowało gasić pożar, ale był zbyt silny, musieli się oddalić.
W Internecie coraz częściej pojawiają się informacje, które mówią o tym, że w samochód marki kia uderzyło rozpędzone bmw. Nie można pominąć jednak komentarzy, które sugerują, że to kierujący kią nie zachował ostrożności. Dokładny przebieg zdarzeń ustali jednak policja, pod nadzorem prokuratury.
W wyniku zdarzenia, Kia zapaliła się. Zginęły trzy osoby, nieoficjalnie mówi się, że to rodzina: kobieta, mężczyzna i ich dziecko. Osoby, które podróżowały bmw także zostały poszkodowane, ale ich życie nie jest zagrożone.
– Po przybyciu strażaków na miejsce zdarzenia, zastali ono rozwinięty pożar samochodu osobowego, strażacy przystąpili do działań gaśniczych. Późniejsze nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca wypadku – mówi mł. bryg. Wojciech Pawlikowski z KM PSP w Łodzi
Na miejscu pracowało osiem zastępów straży pożarnej, policja, prokuratura i ratownicy medyczni. Droga w kierunku Katowic była całkowicie zablokowana. Jak informuje rzecznik prasowy GDDKiA Zalewski Maciej, uch przywrócono na ranem, w niedzielę 16 września.
Komentarze (0)