reklama
reklama

Proces zakonnika zbrodniarza w Piotrkowie. Głośna sprawa Damazego Macocha wstrząsnęła całym krajem

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Proces zakonnika zbrodniarza w Piotrkowie. Głośna sprawa Damazego Macocha wstrząsnęła całym krajem - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
13
zdjęć

Udostępnij na:
Facebook
RegionNa owe czasy był to jeden z najgłośniejszych procesów sądowych, a opis zbrodni wstrząsnął społecznością nie tylko w Polsce. Zakonnik z Jasnej Góry sądzony był za zbrodnie zabójstwa i kradzież kościelnych pieniędzy w Piotrkowie. Sprawę relacjonowali dziennikarze z Królestwa Polskiego, ale także z Niemiec, Rosji i Francji. Zjechało ich około stu. W Piotrkowie zabrakło miejsc noclegowych.
reklama

Najgłośniejsza sprawa sądowa w Piotrkowie rozegrała się na początku 1912 roku. Proces zakonnika Damazego Macocha zakończył się wyrokiem 12 lat katorgi, ale skazaniec nie dożył końca kary, jaką odbywał w piotrkowskim więzieniu. Zakonnik sądzony był za zbrodnię wraz z kilkoma innymi braćmi z Jasnej Góry. Na ławie oskarżonych zasiadła także kochanka głównego oskarżonego Helena Krzyżanowska-Macochowa.

Proces księdza, 38 - letniego Damazego Macocha w Piotrkowie toczył się szybko. Rozpoczął się 27 lutego 1912 r., wyrok wydano 7 marca. Macocha skazano na 12 lat katorgi.

Ojca Damazego bronił znany piotrkowski mecenas Dobrosław Kleyna. Był obrońcą wyznaczonym z urzędu.

Sądowi przewodniczył Jakow Wołkow - prezes Sądu Okręgowego w Piotrkowie. Na rozprawie oskarżali prokuratorzy: Niedźwiecki i Katranowski. Adwokaci to: dr Korwin-Piotrowski (obrońca Macochowej) oraz dr Dobrosław Kleyna (obrońca Damazego Macocha).

reklama

Zbrodnia Damazego Macocha

Brata zakonnego Damazego Mcocha, który na chrzcie otrzymał imię Kacper, oskarżono o zabicie kuzyna w klasztorze na Jasnej Górze i o kradzież pieniędzy kościelnych z zamkniętego skarbca klasztornego 9000 rubli. Ojciec paulin z klasztoru na Jasnej Górze w Częstochowie miał też zarzut fałszerstwa dokumentów. Miał podrobić w 1909 roku świadectwo ślubu z Heleną Krzyżanowską oraz świadectwo własnej śmierci.

reklama

W sprawie byli także oskarżeni o współpracę z Macochem o. Bazyli Olesiński, o. Izydor Starczewski oraz Helena Macochowa. Proces rozpoczął się niemal dwa lata od zbrodni, jakiej się dopuścił zakonnik.

26 lipca 1910 niedaleko Częstochowy, we wsi Zawady w rowie została znaleziona sofa, w której znajdowały się ludzkie zwłoki. Okazało się, że to ofiara Damazego. W nocy z 23 na 24 lipca 1910 w celi klasztornej zabił siekierą swojego stryjecznego brata Wacława Macocha. Ukryte w sofie ciało wywiózł dorożką i wrzucił do kanału przy Warcie.

W śledztwie Macoch przyznał się do okradania klasztoru jasnogórskiego, w tym do kradzieży z obrazu Matki Boskiej złotych koron wysadzanych drogimi kamieniami i sukni z pereł.

reklama

Zakonnik zachłanny na życie

Damazy Macoch uzyskał status księdza zakonnego już po czterech miesiącach nowicjatu. Wcześniej był pisarzem gminnym.

Już w klasztorze Damazy Macoch poznał młodą kobietę z przeszłością, Helenę Krzyżanowska i uczynił z niej swoją kochankę, a dla zachowania pozorów sfabrykował świadectwo ślubu  Kacpra Macocha z Heleną Krzyżanowska. Na to samo imię wystawił sobie świadectwo zgonu. Jako rzekomy brat zmarłego, uchodził za opiekuna Heleny. W końcu wydał podopieczną za mąż za swojego stryjecznego brata Wacława.

Damazy Macoch skojarzył małżeństwo Heleny ze swym kuzynem, wyprawiając im huczne wesele w Hotelu Europejskim w Warszawie za 1400 rubli, potem młode małżeństwo wyposażył w luksusowe mieszkanie oraz finansował ich życie. W podróż poślubną pojechali do Zakopanego.

Macoch po zbrodni próbował uciec z Królestwa Polskiego do Austro - Węgier. Został zatrzymany i wydalony na teren Rosji.

Damazy Macoch nie doczekał końca kary

Damazy Macoch został skazany na pozbawienie wszystkich praw stanu i dwanaście lat ciężkiego więzienia. Helena Macochowa na pozbawienie wszystkich praw i dwa lata więzienia.

Helena Krzyżanowska-Macochowa - lat 27 została oskarżona o korzystanie z pieniędzy uzyskanych drogą przestępstwa - pomimo świadomości, że było to mienie kradzione - oraz o posługiwanie się fałszywymi dokumentami, a także o udzielenie pomocy w ukryciu zbrodni.

Damazy Macoch nie doczekał końca kary. Zmarł w 1916 w więzieniu w Piotrkowie. Umarł wskutek gruźlicy płuc i silnej skrofulozy ogólnej, która zaatakowała ze szczególną siłą szyję i gardło. Został pochowany na cmentarzu w Piotrkowie.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu trybunalski.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama