Spacerował nago po ul. Kilińskiego w Łodzi
Sobota 2 lipca, ul. Kilińskiego w Łodzi. Przechodnie przecierają oczy ze zdumienia, bo widzą spacerującego nago mężczyznę. Przy skrzyżowaniu z Tuwima golas napotyka patrol Straży Miejskiej.
- Mężczyzna był trzeźwy, nie zachowywał się agresywnie. Strażnicy okryli go kocem termicznym i nałożyli na niego mandat - tłumaczy Joanna Prasnowska ze Straży Miejskiej w Łodzi.
Taryfikator w tej sytuacji przewiduje karę do 500 zł (nieobyczajne zachowanie).
Jaki był powód spaceru mężczyzny bez odzienia? Jak relacjonują municypalni, narzeczona zastała go w niejednoznacznej sytuacji z inną kobietą. Łodzianin miał za nią wybiec, by się wytłumaczyć.
Nieobyczajne wybryki w Łodzi
Golas w miejscu publicznym to niecodzienny widok. Jak wynika z danych łódzkiej straży miejskiej, rzadko dochodzi do tego typu interwencji.
- Pamiętam sytuację, gdy ulicą Piotrkowską spacerował mężczyzna bez odzienia od pasa w górę. Ktoś też opalał się kiedyś nago w jednym z parków - mówi Leszek Wojtas, naczelnik Wydziału Dowodzenia SM w Łodzi. - Są to sytuacje sprzed lat.
Ktoś też nago kąpał się w jednej z fontann.
Pięć lat temu nagi mężczyzna demolował auta na Górnej w Łodzi. 27-latek był prawdopodobnie pod wpływem środków odurzających. Uszkodził dwa samochody, a straty wyceniono na blisko 55 tys. złotych.
"Jak wynikało z relacji świadków tego zdarzenia, mężczyzna najpierw gonił przypadkowo napotkaną kobietę, a gdy ta wbiegła na podwórko pobliskiej posesji, zaczął niszczyć stojące tam pojazdy. Dalszym aktom wandalizmu ze strony 27-latka zapobiegła interwencja dwóch mężczyzn, którzy obezwładnili agresora, a następnie przekazali go w ręce policjantów - informowała wówczas łódzka policja.
Z kolei 2015 roku nagi mężczyzna zatrzymywał samochody w centrum Łodzi.