Oszuści nie mają wakacji. Wręcz przeciwnie. Wymyślają coraz to nowsze metody pozwalające kraść nasze oszczędności. Są przy tym coraz bardziej bezczelni i pomysłowi. Po udawaniu troskliwych wnuczków, czujnych policjantów i zaangażowanych pracowników społecznych przyszedł czas na doradztwo. Niestety, korzystając z takiej "pomocy" możemy być pewni tylko jednego - że tylko stracimy nasze pieniądze.
Fałszywi "doradcy" atakują. Niestety, nie brakuje oszukanych
Od jakiegoś czasu na terenie kraju działają "doradcy", którzy oferują "akcje państwowej spółki Orlen". Problem w tym, że są oni oszustami, przez których nie tylko nie zarobimy, ale jeszcze stracimy pieniądze.Przekonała się o tym boleśnie chociażby 49-letnia mieszkanka powiatu opolskiego. Jak informuje policja, chcąc pomnożyć swoje oszczędności kobieta postanowiła zainwestować w akcje Orlenu. Namówiona przez fałszywego doradcę inwestycyjnego zainstalowała w swoim telefonie aplikację, dzięki której oszust uzyskał dostęp do jej konta bankowego. W taki sposób kobieta straciła 9 000 złotych.
Kolejną ofiarą przestępców stał 74-latek, z powiatu ząbkowickiego. Jak informuje policja z Dolnego Śląska, mężczyzna znalazł ofertę zakupu akcji polskiego koncernu paliwowego w internecie. Nic nie wzbudziło jego zastrzeżeń, dlatego wypełnił zgłoszenie, podał swoje dane oraz numer telefonu. Po jakimś czasie skontaktowała się z nim kobieta, która poprosiła go o wpłatę 1000 złotych wpisowego.
Po kilku dniach do zadzwonił do niego „opiekun klienta", który przekonał go do zainstalowania w swoim telefonie programu „AnyDesk" oraz przesłania danych z dowodu osobistego wraz ze zdjęciem. Następnie "doradca" zapytał, czy mężczyzna wie, jak przelać zyski z inwestycji na prywatne konto. Jednocześnie zaproponował, że przeleje mu 10 dolarów, by sprawdzić, czy konto działa prawidłowo. Senior się zgodził i czekał na przelew, który nie przychodził. "Doradca" wytłumaczył mu, że firma ma problemy techniczne, więc próbę przelewu podejmie kolejnego dnia. Kiedy przelew nie dotarł 74-latek zrobił się podejrzliwy. Policja informuje, że podejrzenia okazały się słuszne, ponieważ następnego dnia skontaktował się z nim pracownik banku z zapytaniem o przelewy z konta.
Oszust wykorzystując podstępem zdobyte dane, dokonał kilku przelewów na łączną kwotę 14 600 złotych
- przestrzegają policjanci. Senior stracił pieniądze.
Orlen komentuje i ostrzega przed oszustami
Przed fałszywymi doradcami ostrzegł już koncern Orlen. Na swojej stronie internetowej spółka zamieściła komunikat, w którymi napisała, że fałszywe ogłoszenia gwarantujące rzekome bardzo wysokie i pewne zyski pojawiają się przede wszystkim na portalach Facebook, YouTube, licznych stronach internetowych, w mailach, SMS-ach czy reklamach internetowych. Fałszywe ogłoszenia zachęcają najczęściej do inwestowania w akcje spółek Grupy ORLEN oraz projekty inwestycyjne prowadzone przez Grupę. Ogłoszenia te wykorzystują bezprawnie nazwę i znaki firmowe instytucji państwowych, spółek skarbu państwa czy wizerunki powiązanych z nimi osób.Orlen zaznacza, że zachęca do inwestowania wyłącznie przez swoje oficjalne kanały, takie jak: orlen.pl, orlenwportfelu.pl lub oficjalne profile w mediach społecznościowych. Spółka zwróciła również uwagę, co powinno nas zaniepokoić w fałszywych ofertach. Jak wyliczają jej pracownicy, zdjęcia profilowe często przedstawiają przerobione logo PKN Orlen lub innych spółek skarbu państwa. Wykorzystywane są też w grafikach postów czy w reklamach.
Ponadto, należy zwracać uwagę na podejrzane nazwy profili, z których pochodzą posty, np. zamiast PKN ORLEN jest PKN ORLE. Dobrym sposobem na weryfikację prawdziwości profilu jest także sprawdzenie liczby obserwujących. Jeśli jest niewielka, może to oznaczać, że strona tylko podszywa się pod daną firmę. Zwróćmy także uwagę na teksty postów zawierają nieprawdziwe informacje o rzekomych inwestycjach i aktywach Grupy Orlen czy innych spółek skarbu państwa. Mogą zawierać także błędy językowe.
Komentarze (0)