Grzybobranie to jedno z ulubionych sposobów Polaków na relaks i aktywny odpoczynek. Nierzadko całe rodziny spędzają w lesie czas na poszukiwaniu ulubionych gatunków, które później wykorzystują jako dodatek do najróżniejszych dań. Wiele osób ceni sobie ten czas również z innego powodu. Chodzi o przebywanie na łonie natury i obserwowanie jej. A przyroda potrafi naprawdę zadziwić.
Niebywałe! Zaatakowany owad idzie tam, gdzie chce grzyb
Zapewne wiele osób, które choć trochę interesują się przyrodą różnych regionów świata, słyszało o grzybach zamieniających owady w "zombie". Ilu z nas jednak wie, że podobny gatunek występuje również w Polsce? Jak informują Lasy Państwowe, w naszym kraju spotkamy nie mniej ciekawego kuzyna wspomnianego grzyba. Mowa o ophiocordyceps ditmarii, który pasożytuje na błonkówkach - infekuje je, rozwija się w ciele ofiary, a po jej śmierci wyrasta np. z głowy, by uwolnić zarodniki.Co ciekawe, owad, który został zaatakowany przez grzyba, wspina się jak najwyżej, by umrzeć w miejscu, które najbardziej będzie odpowiadało grzybowi - czyli takim tam, gdzie zarodniki będzie miały największy zasięg. Kolejną ciekawostką jest fakt, że zaatakowany owad służy za żywy inkubator.
Tylko najbardziej uważni grzybiarze zauważą "zombie"
Jak informuje Rafał Zubkowicz, kierownik zespołu Rzecznika Prasowego Lasów Państwowych, grzyb, którego polska nazwa to maczużnik, jest pasożytem owadów i innych grzybów. Maczużniki nie tworzą okazałych owocników. Nie zawsze udaje się dostrzec kilkunastomilimetrową gąsienicę, a co dopiero pasożytującego na niej grzyba.Jak zauważa pracownik Lasów Państwowych, niestety to nie jest coś, co można gołym okiem, bez specjalnej uwagi "wypatrzeć w lasach", a bardziej coś, co zdarza się zobaczyć entomologowi badającemu owady. Nie musimy się też obawiać, że przez przypadek maczużnika zjemy.
- Występowanie maczużników jest związane z konkretnymi gatunkami żywicieli – owadów, grzybów. Maleńki owocnik maczużnika, wyrastający z ciała gąsienicy nie zachęca, by go zjeść. Podobnie jak ten, który rośnie na innym grzybie – zwykle żywiciel jest już na tyle rozłożony, że nawet gdyby to był owocnik grzyba jadalnego, nie wzbudzi zainteresowania grzybiarza
- podsumowuje Rafał Zubkowicz.
Komentarze (0)