reklama
reklama

Mama Ginekolog i medialna afera. Influencerka powiedziała prawdę o polskiej służbie zdrowia?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i światNicole Sochacki-Wójcicka jest ginekologiem i influencerką. Jej konto na instagramie – Mama Ginekolog – obserwuje ponad 900 tysięcy osób. Ostatnia wypowiedź o przyjmowaniu znajomych bez kolejki w gabinecie na NFZ przyniosła jej spore problemy.
reklama

Nicole Sochacki-Wójcicka  mówi o sobie, że jest lekarzem z powołania i pasji. Medyczka ma bardzo dobrą opinię wśród swoich pacjentek. Te mówią o niej, że cechuje ją cierpliwość, indywidualne podejście oraz autentyczne zainteresowanie. I mimo że ta udziela się również charytatywnie (m.in. pomagam kobietom i ich bliskim w trudnych sytuacjach okołoporodowych i organizuje zbiórki pieniędzy dla potrzebujących, m.in. ogromne aukcje na WOŚP) jest grono osób, które krytycznie obserwują jej poczynania i wytykają najmniejszy błąd.

Każdy tak robi, ale nie każdy lekarz mówi o tym głośno. Mama Ginekolog się wygadała 

Lekarka jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych. Relacjonuje w nich tylko swoje życie zawodowe, ale również prywatne, wyraża opinie na najróżniejsze tematy i odpowiada na pytania obserwujących ją osób. I to właśnie jeden z jej postów wywołał burzę, po której głos zabrał nawet Narodowy Fundusz Zdrowia.

reklama

Podczas jednej z ostatnich relacji na żywo ginekolożka przyznała, że przyjmuje – poza kolejką – w gabinecie, który prowadzi na NFZ swoje znajome. Tłumaczyła, że przyjmuje je w wolnym czasie, po godzinach pracy i jest to jej sposób na "skracanie kolejek". 

Każdy tak robi. Ja o tym rozmawiałam z zarządem, z profesorem. To jest normalne

– mówiła.

 

reklama

 

Tłumaczy, że jest lekarzem z powołania. Koleżanek-influencerek to nie przekonuje  

Po jej zwierzeniu w sieci zawrzało. Głos w tej sprawie zabrały panie, które również nie stronią od kontrowersji, m.in. blogerka Niewyparzona Pudernica, która zgłosiła praktyki Mamy Ginekolog do Izby Lekarskiej, dziennikarka Karolina Korwin Piotrowska, która nawoływała, żeby przestać obserwować lekarkę z w sieci, czy też feministka Maja Staśko, która oskarżyła ją o nepotyzm. Nicole Sochacki-Wójcicka próbowała się tłumaczyć, wyjaśniała, że jej słowa zostały opacznie zrozumiane. 

Porównywanie, że ktoś inny nie uzyskał świadczenia, bo moja koleżanka uzyskała, jest nieprawdą. To nie ma żadnego związku przyczynowo-skutkowego. Jestem lekarzem z powołania. Tak to czuję. Każda moja pacjentka ma do mnie numer telefonu. W ginekologii, a w szczególności w położnictwie, nie można przewidzieć, kiedy moja pomoc będzie potrzebna, dlatego bardzo często pacjentki zgłaszają się właśnie w ten sposób

reklama

– tłumaczyła Mama Ginekolog. I dodała: 

Niezależnie, czy prywatnie są moją koleżanką (rzadko), czy nie (bardzo często). Pacjent to pacjent. Nieważne, czy to moja mama, koleżanka, czy sąsiadka. Jeśli ktoś zgłasza mi problem zdrowotny, to pomagam, jak potrafię.

NFZ: Nie ma zgody na przyjmowanie znajomych pacjentów poza kolejką 

Lekarka dostała wsparcie od swoich pacjentek i obserwatorek. Jedna z nich napisała:  "Wysyłam Pani bardzo dużo wsparcia i proszę pamiętać – ma Pani obok siebie mądrych i inteligentnych ludzi, proszę się skupić na relacjach z nimi, a nie tracić czas i nerwy na tych komentujące gnidy".

Kolejna dodała:  "Nicole przyjęła pacjentkę w swoim wolnym czasie. Z tego czasu NFZ jej nie rozlicza, nie dostaje za to kasy, sprzęt stoi nieużywany. Ludzie, o co kręcicie aferę? (...) Dajcie dziewczynie spokój. To jej wolny prywatny czas. Ileż ona robi dobrego dla edukacji i promocji zdrowia. Ile ona przekazuje i formacji, ile wyjaśnia wątpliwości. To jest właśnie lekarz z powołania". Mimo tego sprawa ma swój ciąg dalszy, ponieważ głos w tej sprawie zabrał również NFZ. 

reklama

W oświadczeniu, które zostało zamieszczone na Twitterze, czytamy, że nie ma zgody na przyjmowanie znajomych poza kolejką w ramach kontraktu z NFZ. Ponadto Fundusz domaga się wyjaśnień. 

— Narodowy Fundusz Zdrowia (@NFZ_GOV_PL) February 6, 2023  

W sprawie głos zabrało również Warszawskie Centrum Medyczne. Jarosław Kulczycki, rzecznik prasowy placówki poinformował, że rektor WUM Zbigniew Gaciong zamierza wyjaśnić sprawę Mamy Ginekolog. Ma również powstać zespół kontrolny, którego wyniki zostaną przekazane NFZ i pracownikom UCZKiN. Portal Gazeta.pl poinformował natomiast, że jeśli po przeanalizowaniu sprawy Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej stwierdzi, iż zaistniały nieprawidłowości, a do Okręgowego Sądu Lekarskiego trafi wniosek o ukaranie Nicole Sochacki-Wójcickiej.

Grozi jej m.in. upomnienie, nagana, kara pieniężna, a nawet zawieszenie prawa wykonywania zawodu na okres od roku do pięciu lat. 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Zarejestruj się w serwisie, aby korzystać z rozszerzonych możliwości portalu

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama