Podobnie jak cztery lata temu w rywalizacji wezmą udział 24 drużyny narodowe. Na dziesięciu piłkarskich arenach w Niemczech zostanie łącznie rozegranych 51 meczów. Zmaganiami o piłkarski prymat Starego Kontynentu będziemy się emocjonować do 14 lipca, kiedy to zostanie rozegrany finał.
Euro 2024. Jakie mecze w pierwszym tygodniu?
W piątek o godz. 21 w meczu otwarcia, Niemcy zmierzą się ze Szkocją. Gospodarze to najbardziej utytułowana drużyna EURO. Trzykrotnie sięgali po złoto, a w dorobku mają aż dziewięć medali. Ponadto jako jedyni mają na koncie 14 startów w ME. Choć Niemcy najchętniej wymazaliby ostatniej trzy turnieje z pamięci – nie wyszli na nich z grupy. Teraz jednak przemawia za nimi nie tylko status gospodarza, ale również niezwykle mocna kadra z supergwiazdą Bundesligi, Florianem Wirtzem na czele. Pomocnik Bayeru Leverkusen zagra w bardzo dobrym towarzystwie, m. in. Antonio Rudigera, Joshui Kimicha, Toniego Krossa, Ilkaya Gundogana i Kaja Havertza. Z grupy na turnieju nigdy w swojej historii nie wyszli z grupy również Szkoci. Ostatnio jednak podopieczni Steve’a Clarke’a zrobili olbrzymi postęp, a kadrze są klasowi piłkarze, tacy jak Andrew Robertson, Scott Mc Tominay czy John Mc Ginn.
Oczy polskich kibiców będą oczywiście zwrócone na piłkarzy biało-czerwonych. Pod wodzą Michała Probierza Polska nie przegrała od ośmiu spotkań, ale faktem jest, że kibice wciąż mają niesmak po kiepskim stylu, w jakim Orły awansowały na ME. Przed niedzielnym meczem z Holandią najgłośniej jest o kontuzjach w polskiej reprezentacji. Z powodu urazu w meczu otwarcia zabraknie przede wszystkim Roberta Lewandowskiego, a całego turnieju wykluczony został inny napastnik, Arkadiusz Milik (kontuzja kolana). Sztab medyczny pracuje nad postawieniem na nogi Karola Świderskiego. Polska po raz piąty z rzędu zagra na ME, ale chyba nigdy w grupie nie trafiła na tak silnych rywali. Choć najbliżsi z nich, Holendrzy, nie należą do faworytów, to jednak wiele pozycji jest bardzo silnie obsadzonych. O obronę dbają Nathan Ake, Virgil Van Dijk i Stefan de Vrij, a w środku pola brylują Xavi Simons i Frenkie de Jong.
Komentarze (0)