W Muzeum Regionalnym odbyły się uroczystości, które miały upamiętnić pięćdziesiąt lat małżeństwa dwóch bełchatowskich par — Złote Gody świętowali państwo Janina i Czesław Sionkowscy oraz Elżbieta i Zdzisław Łuczakowie. Jubilaci zostali nagrodzeni specjalnym medalem, przyznawanym przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Medal ma kształt sześcioramiennej gwiazdy, w środku której widnieje napis "Za długoletnie pożycie małżeńskie" z drugiej strony znajdziemy dwie srebrne róże.
W trakcie uroczystości nie zabrakło oczywiście kwiatów, upominków i miłych słów, a dostojni jubilaci opowiedzieli o początkach swoich związków, oraz o tym, jak pielęgnowali swoje małżeństwo.
– Mieszkaliśmy obok siebie, więc nie musiałem szukać daleko małżonki. Braliśmy ślub w Czarnożyłach koło Wielunia. Kościół był piękny, zabytkowy. Stresowałem się, żeby nie pomylić słów przysięgi, i się udało – mówi z uśmiechem pan Zdzisław Łuczak, który z żoną Elżbietą doczekał się dwójki dzieci, siedmiorga wnucząt i jednego prawnuka. – Te pięćdziesiąt lat małżeństwa upłynęło nam bardzo szybko. Chyba dlatego, że połączyła nas prawdziwa miłość. Zawsze staraliśmy się nawzajem zrozumieć, bo to jest najważniejsze. Zdarzają się i gorsze dni i lepsze, ale ciągle jesteśmy razem. I o to właśnie chodzi — dodaje pani Elżbieta.
– Pracowaliśmy razem, koleżanka zaprosiła nas na imieniny. Poszliśmy razem i po siedmiu miesiącach wzięliśmy ślub. Od razu wiedzieliśmy, że jesteśmy dla siebie. Miłość nie wybiera, tylko łączy dwie bliskie sobie osoby. Mieliśmy szczęście, że spotkaliśmy się w odpowiednim czasie. Mamy trójkę dzieci i sześcioro wnucząt, także miłości w naszej rodzinie nie brakuje – podkreśla pani Janina. – Szybko zrozumieliśmy, że w małżeństwie trzeba umieć czasami ustąpić, cały czas pamiętać słowa przysięgi a momentami także przebaczyć i pogodzić. Bo żyje się dla kogoś, dla dzieci, które dodatkowo łączą – dodaje pan Czesław.
Komentarze (0)