Oszuści szukają coraz to nowszych sposobów na wyłudzenie pieniędzy od potencjalnych ofiar. Jak informuje policja, takich sytuacji w całym kraju są setki, a w miejsce zatrzymanych grup przestępczych pojawiają się nowe. Dlatego walka z takim procederem jest naprawdę trudna.
Wracając jednak do sytuacji z powiatu bełchatowskiego... Poszkodowany mężczyzna odebrał połączenie na telefon stacjonarny i usłyszał przerażające wieści – jego syn miał spowodować groźny wypadek, po którym jedna osoba walczy o życie w szpitalu, a on wraz z żoną jest przesłuchiwany w bełchatowskim areszcie. 180 tysięcy złotych miało trafić do adwokata, dzięki któremu wyszedłby z aresztu . Zgodnie z zeznaniami mężczyzny, rozmowa miała wyglądać w następujący sposób:
- Dzień dobry... sierżant Agata KOWALSKA z bełchatowskiej policji...Pana syn spowodował wypadek drogowy, w wyniku którego pokrzywdzona przebywa teraz w szpitalu w ciężkim stanie..Obecnie syn i synowa są przesłuchiwani, nie można z nimi nawiązać kontaktu, pilnie potrzebują pieniędzy na opłacenie adwokata, który podejmie właściwe kroki prawne aby syn uniknął aresztu....potrzebne jest ....180 tys.złotych... Po pieniądze do bełchatowskiej policji zgłosi się syn adwokata... - informuje KPP Bełchatów.
Następnie mężczyzna spotkał się z oszustem i przekazał mu oszczędności całego życia. Na chwilę obecną, dla dobra śledztwa, policja nie zdradza więcej informacji.